Somehow I'm still alive

Listopad już w końcu za nami. Jak już dużo razy wspominałam, jest to najmniej lubiany przeze mnie miesiąc, jako że muszę się podczas niego zmagać ze spadkiem formy. W tym roku, ku mojemu zaskoczeniu, nie było aż tak źle, tylko czasami zdarzało mi się wrócić do domu i przespać resztę dnia po szkole, co rok temu było u mnie w listopadzie praktycznie codziennością.

Niestety jednak nie byłam w stanie się ze wszystkim ogarnąć i ucierpiała na tym moja działalność internetowa, nie tylko blog, ale też Instagram. Mam nadzieję, że uda mi się to niedługo zmienić, chociaż czeka mnie dużo pracy, bo przygotowuję się do olimpiady, którą mam w przyszłym tygodniu, więc będzie ciężko. No ale nic, czasami trzeba się po prostu wziąć w garść i wytrwać do danej daty.

Zostawiam Was już z kilkoma zdjęciami, które robiłam jeszcze we wrześniu, kiedy nie umierałam z zimna za każdym razem, gdy wychodziłam z domu. Chyba czas wyciągnąć z szafy moją czerwoną kurtkę :) Dajcie znać jak się Wam podobają zdjęcia i piszcie, co chcielibyście tu zobaczyć w najbliższym czasie, ja już lecę, do napisania! xxx

/szum został dodany celowo/

Polecane blogi: 

1. Blue Butterfly- czyli mój sposób na życie

2. Bukollika

3. VESTYLISH