Love, Rosie

Hej! Na początek chcę przeprosić za ten drobny poślizg w związku z postem, ale miałam zawalony tydzień nadrabianiem lekcji i bierzmowaniem. Przez ostatnie dni mieliśmy piękną pogodę, a jak już przyszedł weekend, to oczywiście dlaczego nie miałoby padać od samego rana ;-; no ale nie o pogodzie dzisiaj, tylko bardziej o cudownej książce i związanymi z nią przemyśleniami.

Love, Rosie. Na pewno większość słyszała, a nawet czytała czy oglądała ekranizację. Jest to cudowna książka opisująca losy dwójki przyjaciół, Alexa i Rosie, których w pewnym momencie na próbę wystawia życie. Pokazuje ona, że mimo dzielących kilometrów i wielu przykrych doświadczeń, przyjaźń to najsilniejsza więź, jaką mogą być związani ludzie. Książka jest napisana w dosyć osobliwy sposób, ponieważ cała składa się z maili, listów i wiadomości, którymi wymieniają się postaci, przez co bardzo szybko się ją czyta. Gdybym nie miała tyle na głowie, to na pewno pochłonęłabym ją w jakieś dwa dni :D 

Oprócz tej niesamowitej bliskości, jaka łączy bohaterów, moją uwagę przyciągnął jeszcze jeden fakt: bardzo szybki upływ czasu. Najpierw śledzimy losy dwóch pięcioletnich dzieci, a już 10 stron później czytamy o parze nastolatków. Ta książka bardzo dobrze pokazuje, że wszystko przemija i nic nie jest wieczne, co swoją drogą jest bardzo smutne. Nie należę do osób, którym śpieszy się do dorosłości, wręcz przeciwnie. Uwielbiam się wygłupiać, oglądać śmieszne filmiki w internecie i nie musieć myśleć o konsekwencjach moich wyborów :) 

Uważam, że jest to jedna z lepszych książek, które czytałam, uwielbiam praktycznie wszystkich bohaterów, zwłaszcza Alexa, Toby'iego i Katie ♥ Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej powieści, to jak najszybciej lećcie do sklepu ją kupić :) co do ekranizacji, jeszcze się za nią nie zabrałam, ale po samej obsadzie spodziewam się godnego przeciwnika dla papierowej wersji :D

Czytaliście lub oglądaliście Love, Rosie? ♥

Co sądzicie o postach z recenzjami? ♥