Hej! Witam Was po pierwszym tygodniu nowego roku, mam nadzieję, że minął Wam dobrze :) Mi ten czas zleciał (jak zwykle) szybko i szczerze mówiąc, nie czuję jakiejś wielkiej różnicy w stylu "NEW YEAR NEW ME", ale to prawdopodobnie dlatego, że nie wierzę w te wszystkie wielkie zmiany przychodzące z nowym rokiem, bo jeżeli na prawdę chcemy coś zmienić, to data nie ma większego znaczenia, przynajmniej tak mi się wydaje.
Odchodząc od tej wszech panującej noworocznej tematyki, ostatnie dni były dla mnie bardzo zakręcone, chociażby kto w ogóle wpadł na pomysł wysyłania uczniów do szkoły dzień po sylwestrze? Nie wiem kto był odpowiedzialny za ten głupi pomysł, ale nie podobało mi się to. Dzięki tej osóbce pierwsze cztery dni szkolne ledwo przetrwałam i to tylko z dużą pomocą kawy. Mimo że kocham zimę całym sercem, to ferii na pewno nie spędzam w górach i z wielką niecierpliwością wyczekuję wiosny, a co za tym idzie, wyższej temperatury.
Uwielbiam chodzić we wszelkiego rodzaju bluzach i swetrach, aczkolwiek nienawidzę, kiedy muszę na parę miesięcy rezygnować z chodzenia w adidasach, zwłaszcza jeśli chodzi o moje ukochane superstary. Zdarzyło mi się co prawda parę razy wpaść na genialny pomysł wyjścia w nich na śnieg, "bo przecież -1 to wcale nie tak zimno". Egh, no cóż, miałam potem nauczkę i teraz nie rozstaje się z Emu bądź moim tegorocznym nabytkiem- timberlandami. Zawsze miałam uprzedzenia do tych butów w kolorze musztardowym, bo kojarzyły mi się jedynie z drwalami i robolami (do tego luźne jeansy, koszula w kratę, czapka i można iść rąbać drewno heh), ale kiedy zobaczyłam je w wersjach all black i all grey, zakochałam się i wzięłam na cel wejście w posiadanie jednej z tych par.
Co do dzisiejszych zdjęć, mam na sobie kurtkę, na którą polowałam od momentu pojawienia się w sklepach. Za każdym razem, kiedy odwiedzałam Bershkę (a możecie się spodziewać, że było to dużo razy, jako że centrum handlowe mam trzy minuty od szkoły) w poszukiwaniu swojego rozmiaru, wychodziłam rozczarowana. Byłam tak chora na punkcie tej kurtki, że szukałam jej nawet w Warszawie, kiedy pojechałam na dwa dni na koncert Bastille. Po jakimś miesiącu, kiedy zaczęła wchodzić nowa oferta, zaczęłam godzić się z faktem, że raczej jej już nie kupię i nie będę ukrywać, że było mi trochę przykro, chyba jeszcze nigdy nie miałam takiej ochoty kupić jakiejś rzeczy.
Później przyszły święta i kiedy odpakowałam zestaw perfum Marca Jacobsa, w pudełku zamiast dwóch kremów i flakonika, zobaczyłam to cudeńko. Okazało się, że moja siostra (która mieszka w Londynie) przeszukała każdą Bershkę na Oxford Street i w ostatniej, po zapytaniu się kasjerki o dany rozmiar okazało się, że dosłownie kilka minut wcześniej ktoś zwrócił ostatnią sztukę. Jak możecie się domyślić, szczęście moje było nie do opisania, co może się wydawać głupotą, "bo to przecież tylko zwykła czerwona kurtka", ale jako że ubrania kocham na prawdę mocno (paranoja?), to nie jest to dla mnie jakiś wielki absurd.
Teraz już zostawiam Was ze zdjęciami, jedną z ulubionych piosenek XxanaxX i moją jakże ekscytującą opowieścią o wielkiej miłości do czerwonej kurtki i życzę Wam miłego tygodnia, lecę oglądać Pretty Little Liars, do napisania xxx
![]() |
Bershka red puffer jacket | Zara shirt | Pull&bear jeans | Timberland shoes |
Co do dzisiejszych zdjęć, mam na sobie kurtkę, na którą polowałam od momentu pojawienia się w sklepach. Za każdym razem, kiedy odwiedzałam Bershkę (a możecie się spodziewać, że było to dużo razy, jako że centrum handlowe mam trzy minuty od szkoły) w poszukiwaniu swojego rozmiaru, wychodziłam rozczarowana. Byłam tak chora na punkcie tej kurtki, że szukałam jej nawet w Warszawie, kiedy pojechałam na dwa dni na koncert Bastille. Po jakimś miesiącu, kiedy zaczęła wchodzić nowa oferta, zaczęłam godzić się z faktem, że raczej jej już nie kupię i nie będę ukrywać, że było mi trochę przykro, chyba jeszcze nigdy nie miałam takiej ochoty kupić jakiejś rzeczy.
Później przyszły święta i kiedy odpakowałam zestaw perfum Marca Jacobsa, w pudełku zamiast dwóch kremów i flakonika, zobaczyłam to cudeńko. Okazało się, że moja siostra (która mieszka w Londynie) przeszukała każdą Bershkę na Oxford Street i w ostatniej, po zapytaniu się kasjerki o dany rozmiar okazało się, że dosłownie kilka minut wcześniej ktoś zwrócił ostatnią sztukę. Jak możecie się domyślić, szczęście moje było nie do opisania, co może się wydawać głupotą, "bo to przecież tylko zwykła czerwona kurtka", ale jako że ubrania kocham na prawdę mocno (paranoja?), to nie jest to dla mnie jakiś wielki absurd.
Teraz już zostawiam Was ze zdjęciami, jedną z ulubionych piosenek XxanaxX i moją jakże ekscytującą opowieścią o wielkiej miłości do czerwonej kurtki i życzę Wam miłego tygodnia, lecę oglądać Pretty Little Liars, do napisania xxx
great outfit and pictures!
ReplyDeletelu | Coco&Louis
Długo zastanawiałam się nad tą kurtka.tylko w innym kolorze- niezdecydowałam się w końcu i teraz żałuję! Super wyglądasz 😘
ReplyDeleteKurtka jest genialna! Mam dokładnie taką samą, tylko troszkę dłuższą i z zary. Taka kurtka ogromnie przypomina mi tą z wybiegu prosto od Balenciagi!
ReplyDeleteJull.pl - klik!
Również z niecierpliwością wyczekuję wiosny. Niestety moja cera nie radzi sobie z tym mrozem, ogrzewaniem itp. Świetna kurtka i super zdjęcia!
ReplyDeletePozdrawiam,
DZIEWCZĘCO.PL
Genialne zdjęcia! Cudna ta kurtka! Zazdroszczę tego cudownego koncertu! :)
ReplyDeletehttps://lone-gunmens.blogspot.com
Bardzo fajne zdjęcia! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
ReplyDeletePozdrawiam - http://izabiela.pl/
Też bym sobie z chęcią pojechała w góry *.* świetne zdjęcia :D
ReplyDeletebardzo fajna kurtka!
-Mój blog-
super kurtka ;)
ReplyDeleteKiedyś na pewno też wybiorę się w góry <3
http://twinstyl.blogspot.com/2017/01/bulls-red-blonde-hair.html
Uwielbiam ten sezon za te wielkie puchowe kurtki!
ReplyDeleteMega stylizacja :)
http://verqsq.blogspot.com/2017/01/feminism-trend.html
Pamiętam moją radość, gdy polowałam na pewne buty, a każdy sklep w okolicy miał za małe na mnie, a w internecie znalazłam ostatni rozmiar- mój rozmiar! Także rozumiem Twoją radość. :D
ReplyDeleteKRYSIASTYLE.BLOGSPOT.COM
Wcale ci się nie dziwię, że tak szukałaś tej kurtki, bo jest naprawdę świetna!
ReplyDeletePozdrawiam,
Aleksandra (Strefa bez Stresu)
Ale świetna kurtka, a zdjęcia bardzo ładne :)
ReplyDeleteU mnie konkurs z lou.pl na instagramie ♥
Oryginalna ta kurtka :) świetna jest.
ReplyDeleteMój Blog
Jeju, bardzo fajnie czyta mi się Twojego bloga. Nie wiem co masz w sobie, ale bardzo przyciągasz! Pozdrawiam cieplutko♥
ReplyDeleteMój blog *klik*
Dlatego ja, dziękuję mojemu kochanemu dyrektorowi, który postanowił, że poniedziałek będzie dodatkowym dniem wolnym! Mogłam spokojnie odpocząć i zregenerować siły, chociaż do szkoły i tak szłam bardzo niechętnie. Ja za to marzę o wyjeździe w góry, jednak mojej mamie pomysł spędzenia ferii przy tak niskiej temperaturze zdecydowanie nie przypadł do gustu. Cóż, biorąc pod uwagę to, że rozchorowałam się przy zaledwie kilku stopniach na minusie, może zostanie u siebie nie jest takim złym pomysłem.. Co do timberlandów, ja kocham te buty i kolor nie gra dla mnie żadnej roli! Chociaż masz racje, czarne i szare są zdecydowanie lepsze od tradycyjnych. Natomiast kurtka bardzo mi się podoba, jednak sama bym jej nie założyła. Kolor jest dla mnie chyba zbyt odważny, jednak tobie bardzo pasuje. Jak to dobrze mieć rodzeństwo, prawda? Sama coś o tym wiem!
ReplyDeletePięknie wyglądasz :*
Buziaki!
b-saandra.blogspot.com
Wow ! jak cudownie się na Ciebie patrzy ! Czerwony to idealny klor dla blondynki, bardzo Ci pasuje ♥
ReplyDeletePozdrawiam i obserwuję
http://wear-owska.blogspot.com/
Kurtka jest genialna! Też uważam, że wysyłanie ludzi do szkoły dzień po Sylwestrze jest absurdem! ;)
ReplyDeletehttp://my-natalias-place.blogspot.com/
Kurteczka świetna, zresztą zdjęcia też ;-)
ReplyDeleteSHE IMAGINATION
Mi też to wszystko mega szybko zleciało, na szczęście - mam teraz ferie, więc jeszcze trochę można odpocząć ;) Ślicznie wyglądasz w tej kurtce! Mega zdjęcia z tym słońcem! Oby tak dalej, kochana!
ReplyDeletePozdrawiam ♥,
MADEMOISELLE BLOG
Piękne zdjęcia, bardzo ci ładnie w tej kurtce :)
ReplyDeletelolliesolies.blogspot.com
Dla mnie "Nowy rok, nowy ja" to glupie okreslenie. Po co czekac do nowego roku że zmianami skoro mozna to zrobic zawsze. Ja tez lubie to, ze nowy rok daje mi taka "czysta karte" ale nie czekam ze zmianami do nowego roku. Teraz akurat tak wypadlo, ze duzo zmian w moim zyciu bylo od nowego roku, bo poczulam, ze to ten rok ma byc udany ale gdybym poczula taka motywacje wczesniej nie czekalabym.
ReplyDeleteSuper zdjecia!
Mój blog♡
Również nie wiem, kto wpadł na pomysł wysyłania nas do szkoły dzień po sylwestrze...
ReplyDeletehttps://roseaud.blogspot.com/
Ta kurtka jest fantastyczna! Dzięki niej cała stylizacja staje się oryginalna i niebanalna, super :)
ReplyDeletefoxyladyme.blogspot.com
Świetne zdjęcia :)
ReplyDeleteJeśli znajdziesz czas zapraszam do mnie :>
Pozdrawiam ♥
http://kinasses.blogspot.com/
Cudowna kurtka! :)
ReplyDeleteBuziaki♥
http://rikaa-blog.blogspot.com/
Śliczna kurtka ;)
ReplyDeleteKinga Dobrowolska – blog
Zapraszam serdecznie ♥
Zgadzam się, zmiany powinnyśmy wprowadzać od razu a nie czekać na nowy rok. Nie dziwię się czemu tak polowałaś na tą kurtkę, bo jest świetna.
ReplyDeletePozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com